Znam niewiele niemieckich filmów, tym bardziej post apokaliptycznych, w których świat przedstawiony ukazywałby zagładę ludzkości w postaci wyjałowionej Ziemi. Dlatego do "Hell" podszedłem z dużym dystansem, ale okazało się, że niepotrzebnie, gdyż jest to całkiem przyzwoite kino. Zapraszam do recenzji.
Burze słoneczne spowodowały wyjałowienie Ziemi. Brak jedzenia i wody to istne "Hell". Dokładnie nie wiadomo jak długo trwa taki stan rzeczy, ale z rozmów bohaterów można mniej więcej wywnioskować, kiedy Ziemia zamieniła się w bezkresną pustynię. Najbardziej, co rzuca się w oczy od początku filmu to właśnie scenografia, której nie powstydziłby się nie jeden hollywoodzki obraz. Wszechobecny kurz, pył, sucha ziemia i bezlistne drzewa naprawdę dają wrażenie wyobcowania i samotności, czyli pozwalają odczuć wszystko to, czym powinno karmić nas post apokaliptyczne kino. Jednakże, nie mówmy hop póki nie przeskoczymy, gdyż nadchodzi moment, gdy film zaczyna zmieniać swoją konwencję przechodząc po trosze w horror, a po trosze w slasher; właściwie czasem wydawało mi się, że scenarzysta sam nie wiedział co chciał z tego pomysłu zrobić: czy przedstawić wizję zagłady, w której ludzie dążą do znalezienia ziemi obiecanej, czy może zrobić z tego typowy horror w omawianej już wyżej scenerii. W każdym razie, takie zestawienie tworzy u widza mieszane uczucia, bo z jednej strony jesteśmy ciekawi zawiłych losów bohaterów (momentami naprawdę emocjonujących), a z drugiej strony, po świetnym początku, mamy wrażenie, że zostaliśmy nabici w butelkę, i że potencjał początkowych kilkudziesięciu minut nie został w pełni wykorzystany i pociągnięty do końca. Tak, wiem, na wstępie chwaliłem film, i wciąż podtrzymuje zdanie, że zostałem miło zaskoczony, bo spodziewałem się totalnie spieprzonej scenografii i dennej historii, ale te były dobrze zrealizowane jak na europejskie post apokaliptyczne kino.
Ciężko jest coś więcej napisać o "Hell", bo poza dobrą scenografią i niezłym początkiem nie uświadczymy w filmie ani wielkich efektów specjalnych, ani muzyki, którą byśmy pamiętali, zaś sama historia, w której głębia emocjonalna pomiędzy bohaterami została spłycona do maksymalnego stopnia, nie jest specjalnie wymyślna i nie jest też taka, jakiej byśmy się spodziewali. Dlatego przez owe wady wielu krytykuje "Hell" i daje mu niskie noty, po części zasłużone, ale jak to się mówi: "punkt siedzenia, zależy od punktu widzenia".
0 komentarze :